Wczoraj leżąc dużo rozmyślałam.
Czuję się strasznie grubo,tłusto jak jakaś świnka z chlewika .
Czuję się brzydka i uważam , że nigdy nie znajdę miłości.
Smutno mi na myśl , że nigdy nie uda mi się schudnąć.
Na głodówce byłam taka szczęśliwa , aż chciało mi się płakać kiedy wskazówka pokazywała coraz mniej i mniej.Wtedy też byłam pewniejsza siebie.
Na dzień dzisiejszy myślę, że nic nie osiągnęłam , że cały czas tyję choć już nie mam napadów i odżywiam się zdrowo.
Nie mogę na siebie patrzeć, nie mogę patrzeć na te rozstępy , nie mogę patrzeć w lustro , chce mi się rzygać na samą myśl o swoim wyglądzie.
Jestem podminowana i strasznie załamana ...czuję , że znów nachodzi mnie dół albo co gorsza depresja .
Nie wiem już jak mam sobie z tym poradzić.
:(
2 komentarze:
Tylko się teraz nie wycofuj! bo wszystkie twoje wysiłki i wyrzeczenia pójdą na marne!
Nie uzalaj sie nad soba. poplacz, podeprechujsie troche, zjedz wiadro lodow :-) a nastepnego dnia spojrz w lustro i powiedz sobie ze juz starczy tego narzekania. Sama sie spaslam, wiec sama musze sie za siebie wziac :-) takkie bylo moje podejscie. Zycie jest za krotkie zeby isc prezz nie jako grubaska, lub niezadowolona ze swojej figury. Tylko TY jestes w stanie to zmienic, nikt inny! Wpadnij do nas na forum, niektore dziewczyny daja sobie super rade, ciebie tez bedziemy wspierac jak sie da! A teraz glowa do gory! Pozdrawiam, Ola
Prześlij komentarz