Jest źle , bardzo źle.
Jestem na siebie wściekła.
Po powrocie z Wawy 3 kg w górę.
Moimi grzechami były tam czipsy i papierosy.
W sumie były to dwie paczki , ale nie jadłam ich sama .
Hmm myślę , że to może być treść jelitowa.
Po powrocie do domu było gorzej.
Przejadłam się to pewne.
Dobiło mnie te ważenie i dlatego robię dziś głodówkę , nie wiem jeszcze na ile dni , może skończę na dzisiejszym dniu , a może jak się wkurzę na 3 albo i 4.
Zapomniałam wczoraj wypić senesu , muszę to zrobić dzisiaj.
Poza tym wszystkim to było super.
Lans po mieście i picie o później porze na parkingu na drugim poziomie nie zapomniane.
Mimo moich problemów , które dawały mi co chwila znać było OK.
Aha alkohol też jest moim grzechem.
Zastanawia mnie czy może też chińskie żarcie jest grzechem czyli kurczak w 5 smakach no normalnie mmm.
W grzechach nie byłam osamotniona dotrzymywała mi kroku moja M.
Jak grzeszyć to razem.
A teraz te nieszczęsne 3 kg i ja już nie wiem co mam robić.
Chce mi się ryczeć.
Co myślicie o tym czy to może być treść jelitowa? i szybko ją się zgubi? bo podobno dziewczyny mówiły , że nawet po 2-4 kg im przybywało.
Pozdrawiam i przepraszam , że tak długo mnie nie było, ale miałam swoje powody.
Ps: Jak tam u was w odchudzaniu?